MPO zakończyło akcję „Zima na Paluchu”. Zorganizowana w ramach pomocy zwierzętom ze schroniska inicjatywa pozwoliła zebrać ponad 30 m³ niezbędnych w okresie zimowym przedmiotów! Dary zostały przekazane placówce. Do ich transportu wykorzystano 5 samochodów ciężarowych. Przez cały listopad pracownicy Spółki i mieszkańcy Warszawy chętnie przekazywali koce, ręczniki, prześcieradła oraz zabawki w 5 punktach prowadzonej zbiórki.
Pilotażowa akcja MPO Warszawa „Zima Na Paluchu” cieszyła się dużym zainteresowaniem warszawiaków, dzięki czemu zebrano ok. 30 m³ darów. 9 grudnia Spółka przekazała schronisku wszystkie zebrane przedmioty. Koce, ręczniki, pościele i zabawki zostały przewiezione 5 samochodami ciężarowymi i zapełniły po brzegi magazyn „Na Paluchu”.
- „Zima na Paluchu” to jedna z akcji MPO, której celem jest niesienie pomocy warszawskim zwierzętom. Los najmniejszych mieszkańców stolicy nie jest nam obojętny i cieszy nas fakt, że warszawiacy również podzielają podobne wartości. Dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w akcję. Jesteśmy przekonani, że dary będą bardzo przydatne zwierzętom ze schroniska i zapewnią im ciepło przez całą zimę - informuje Jakub Turowicz z MPO.
Akcja „Zima na Paluchu” trwała od 27 października do końca listopada, a jej celem było zebranie przedmiotów, które mieszkańcom warszawskiego schroniska pozwolą przetrwać zimę.
- Dziękujemy wszystkim warszawiakom, którzy zaangażowali się w akcję Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. Zima to trudny czas dla bezdomnych zwierząt. Dlatego cieszy nas, że w tym roku, dzięki zebranym darom, łatwiej będzie im przetrwać chłodne dni - dodaje Patrycja Jarosz ze schroniska „Na Paluchu”.
Kontenery ustawione przez ponad miesiąc w pięciu lokalizacjach MPO (ul. Obozowa 43, ul. Tatarska 2/4, ul. Sosnkowskiego 4, ul. Zabraniecka 4 oraz ul. Kampinoska 1) bardzo szybko zapełniały się kolejnymi przedmiotami. Dzięki mobilizacji całej Warszawy zwierzęta ze schroniska mają zagwarantowaną ciepłą zimę.
- Byłam pozytywnie zaskoczona, kiedy idąc do pracy w każdy poniedziałek, widziałam pełny kontener. Czasami wypełniał się on nawet dwa, trzy razy w tygodniu, szczególnie pod koniec naszej zbiórki. Widok chętnie oddawanych zwierzętom rzeczy potwierdzał, że warto było zorganizować taką akcję - mówi Agata Skrzeczyńska z MPO, jedna z pomysłodawczyń „Zimy Na Paluchu”.