1 września obchodzimy 84. rocznicę wybuchu II wojny światowej, największego konfliktu zbrojnego w historii ludzkości. Tragiczne dla Warszawy lata konfliktu były czasem ekstremalnych wyzwań - również dla pracowników Zakładu Oczyszczania Miasta, protoplasty dzisiejszego MPO, którego losy nierozerwalnie łączą się z losami stolicy już od blisko 100 lat.
Kiedy 1 września 1939 roku nazistowskie Niemcy rozpoczęły ostrzał Westerplatte, warszawski Zakład Oczyszczania Miasta już od 12 lat zajmował się utrzymaniem czystości i odbiorem odpadów komunalnych od mieszkańców stolicy. Po warszawskich ulicach jeździło wówczas ponad 40 polewaczek i zamiatarek oraz ok. 70 samochodów ciężarowych przedsiębiorstwa. O czystość chodników, opróżnianie pojemników i porządek miasta dbało ponad 1500 pracowników, którzy dodatkowo dysponowali prawie 200 końmi.
Wybuch wojny oznaczał mobilizację wszystkich mieszkańców. Pracownicy Zakładu Oczyszczania Miasta stanęli w jednym szeregu z tymi, którzy byli gotowi bronić Warszawy. Zajmowali się odgruzowywaniem, transportem rannych, usuwaniem niewypałów oraz konspiracyjnym składowaniem tysięcy litrów benzyny, którą wykorzystano podczas późniejszego Powstania Warszawskiego. Ciekawostką jest również fakt, iż jednym z samochodów ZOM zdołano w tajemnicy wywieźć ze stolicy w kierunku Lublina bezcenną „Bitwę pod Grunwaldem” Jana Matejki.
Służba MPO na przestrzeni lat
Okupacja niemiecka była jednym z najbardziej wymagających doświadczeń, z jakimi na przestrzeni lat mierzyła się Warszawa, ale również 96-letnie już Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Historia na trwałe scaliła MPO ze stolicą, powodując, że kolejne pokolenia pracowników spółki czują odpowiedzialność za swoje miasto. Widać to także dzisiaj, kiedy w awaryjnych sytuacjach są gotowi do poświęceń i wspierania mieszkańców.