MPO Warszawa, poza odbiorem odpadów komunalnych od mieszkańców stolicy, zajmuje się również obsługą indywidualnych klientów. Wśród nich znajdują się m.in. Powązki i Cmentarz Wolski. Między 27 października a 5 listopada załogi spółki odebrały z obu nekropolii ponad 44 tony odpadów. Co roku po Wszystkich Świętych na polskich cmentarzach (jest ich kilkanaście tysięcy) powstaje ponad 100 tys. ton odpadów.
W tygodniu, kiedy obchodzony jest Dzień Wszystkich Świętych, na jeden grób przypada nawet do 10 kg wyprodukowanych odpadów. W zdecydowanej większości są to wypalone znicze tradycyjne, zużyte ledowe znicze na baterie, zwiędłe kwiaty i rośliny oraz plastikowe wiązanki i elementy dekoracyjne. W tegorocznym okresie świątecznym, między 27 października a 5 listopada, załogi Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania odebrały z Powązek oraz Cmentarza Wolskiego blisko 44,5 ton odpadów.
- Byliśmy przygotowani na to, że będzie potrzeba, aby wykonywać więcej kursów. Tak zresztą jest co roku na przełomie października i listopada. Organizacyjnie wygląda to tak, że cmentarze zgłaszają nam, kiedy potrzebują dodatkowych odbiorów odpadów. W tym roku mieszkańcy intensywnie odwiedzali cmentarze jeszcze 4 oraz 5 listopada. W związku z tym kursów było jeszcze więcej - mówi Dariusz Wachnicki, dyrektor Działu Odbioru Odpadów MPO Warszawa.
Cmentarz Wolski dysponuje siedmioma kontenerami KP 7 (7 tys. litrów pojemności). Na Powązkach zaś na co dzień ustawiony jest jeden kontener KP 36 (36 tys. litrów pojemności). W przypadku obu nekropolii spółka odbiera wyłącznie odpady zmieszane. W praktyce oznacza to, że odwiedzający groby korzystają ze wspólnego kontenera, do którego trafiają znicze, kwiaty oraz wszelkie ozdoby i sztuczne wiązanki. Podobny system funkcjonuje na terenie większości polskich cmentarzy. Pochodzące z nich odpady to przede wszystkim tradycyjne znicze. Są one wyjątkowo problematyczne ze względu na zanieczyszczenie materiału. Wypalone naczynia są pokryte parafiną i uciążliwymi smugami z knotów. Dodatkowo szkło wykorzystywane do ich produkcji ma inny skład chemiczny niż to, z którego powstają spożywcze butelki albo słoiki. Wszystko to sprawia, że znicze nie są poddawane klasycznemu recyklingowi, które obejmuje szkło opakowaniowe. Szacunki wskazują, że rocznie w Polsce sprzedaje się ponad 300 mln zniczy.