1 września obchodzimy 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej, największego konfliktu zbrojnego w historii ludzkości. Tragiczne dla Warszawy lata były czasem ekstremalnych wyzwań - również dla pracowników Zakładu Oczyszczania Miasta, protoplasty dzisiejszego MPO, którego losy nierozerwalnie łączą się z losami stolicy już od blisko 100 lat.
Kiedy 1 września 1939 roku nazistowskie Niemcy rozpoczęły ostrzał Westerplatte, warszawski Zakład Oczyszczania Miasta już od 12 lat zajmował się utrzymaniem czystości i odbiorem odpadów komunalnych od mieszkańców stolicy. Po warszawskich ulicach jeździło wówczas ponad 40 polewaczek i zamiatarek oraz ok. 70 samochodów ciężarowych przedsiębiorstwa. O czystość chodników, opróżnianie pojemników i porządek miasta dbało ponad 1500 pracowników, którzy dodatkowo dysponowali prawie 200 końmi.
W trakcie II wojny światowej pracownicy ZOM, poza swoimi codziennymi obowiązkami, zajmowali się również odgruzowywaniem, usuwaniem niewypałów, transportem rannych i martwych. Dzięki powstałemu ośrodkowi pracy konspiracyjnej w budynkach zakładu zdołano ukryć m.in. 100 tys. litrów benzyny, którą wykorzystano podczas Powstania Warszawskiego. Ciekawostką jest, iż jednym z samochodów ZOM zdołano w tajemnicy wywieźć ze stolicy w kierunku Lublina bezcenną „Bitwę pod Grunwaldem” Jana Matejki. Przedsiębiorstwo pod dzisiejszą nazwą funkcjonuje od 1951 roku.
(Wykorzystane w artykule materiały graficzne są częścią wystawy, dotyczącej taboru MPO na przestrzeni lat. Wystawa znajduje się przy ul. Tatarskiej 2/4)